O tej książce pierwszy raz przeczytałam u Kredki. A wiecie, że jak ona coś poleca, to jest to must have. Coś, co musi znaleźć się w każdym domu, w którym słychać tupot małych stóp. Pół roku zwlekałam z zamówieniem tej książki. Aż dopadł nas kryzys przedszkolny i codziennością stały się pytania "Mamusiu, wrócisz po mnie?". A "Uśmiech dla żabki" między innymi o tym wracaniu mamy opowiada. Ale, po kolei.
Na listku nenufaru siedzi mała, smutna żabka. Bardzo tęskni za swoją mamą. Tak bardzo, że nic nie jest w stanie jej pocieszyć. Ani buziak od pazia królowej, ani łaskoczące w nos promyki ciepłego słonka. Nic nie pomaga, mimo usilnych starań zwierzątek.
A mama żabki, mimo, iż pracuje daleko czuje, że jej córeczce coś się stało. Czuje, że jej mała żabka jest smutna. Postanawia, więc ją pocieszyć. Prosi bobra, aby przekazał jej ukochanej córci najpiększniejszy, najczulszy uśmiech. Najcieplejszy maminy uśmiech, jaki można sobie tylko wyobrazić.
Bóbr wędruje przez las z żabkowym uśmiechem na ustach. Niestety, zmuszony zostaje przekazać ten cenny uśmiech komuś innemu. Ten ktoś przesyła uśmiech kolejnemu zwierzątku. I tym sposobem, metodą podaj dalej, uśmiech wędruje do małej, smutnej żabki.
W końcu, za pośrednictwem kaczki, uśmiech dociera do żabki. Ta widząc czuły maminy uśmiech, przestaje się smucić. Czuje ciepło w sercu i rozwesela się. Teraz ze spokojem wypatruje powrotu mamy, wiedząc, że mama o niej myśli, i że zawsze do niej wróci.
Mądra i ciepła opowieść o żabce wyszła spod ręki duetu Wechterowicz-Dziubak (wiem, nuda jestem). Ksiażka pokazuje, jak uśmiechem można zmienić smutek w radość. Jak wiele może znaczyć dla kogoś zwykły uśmiech. Jak wiele radości możne ten uśmiech dać także komuś, kto go ofiarowuje. Książka uczy, że warto być bezinteresownym i życzliwym. Że warto wykazać się odrobiną empatii. Chociażby dla tego uśmiechu, który zagości na czyjejś twarzy.
"Uśmiech dla żabki" pokazuje również, że nie tylko przedszkolaki tęsknią za mamą. Nie, Mateuszowi nie minął kryzys przedszkolny po pierwszym przeczytaniu książki. Ale stała się ona świetnym punktem odniesienia do rozmowy. Do uświadomienia, że mama zawsze wraca do swojego dziecka. Zarówno mama żabka, jak i mama Mateusza.
A Mateusz? Wczoraj wieczorem głaskał małą żabkę po główce, mówiąc "Nie bądź już smutna. Mamusia wróci do Ciebie". A potem przesłał jej siarczystego buziaka, mocząc przy okazji całą stronę książki.
"Uśmiech dla żabki"
Tekst - Przemysław Wechterowicz
Ilustracje - Emilia Dziubak
Wydawnictwo Ezop
Post powstał w ramach projektu "Przygody z książką", którego pomysłodawczynią jest Justyna z Dzikiej Jabłoni. O uśmiechu, w trochę innym tonie pisałam także tutaj.
hm, jak na razie 3 pozycja dnia dzisiejszego która na prawdę przypadła mi do gustu :) fajna!
OdpowiedzUsuńJa też wyłapuję perełki dzięki temu projektowi. Zbankrutuję niedługo ;)
UsuńPiękna historia, powoli powiększamy zbiór książek Wehterowicza. Ta też jest na naszej liście :)
OdpowiedzUsuńPiękna! Ale piękniejsza jest ta z książki "W pogoni za życiem". Możesz zobaczyć tutaj http://domowybajzel.blogspot.com/2014/07/w-pogoni-za-zyciem-przemysaw.html ;)
UsuńO nie, ubiegłaś mnie ;) do Nas dopiero książeczka jedzie, ale już na dniach poznamy tęskniącą żabkę! Oby się spodoba tak jak tata Niedźwiedź i jego synek :)
OdpowiedzUsuńDaj znać, czy się spodoba :)
UsuńUwielbiam tę książkę i jestem zdruzgotana, bo mamy ją od marca i Młoda nie lubi jej tak bardzo, że w ogóle nie pozwala jej dotykać. Nigdy nie przeczytałam Jej więcej niż jednego zdania. No ale to indywidualistka, nie przeskoczysz. ;)
OdpowiedzUsuńW każdym razie - piękna książka jeszcze piękniejszego duetu Wechterowicz i Dziubak - kupuję Ich w całości.
Ja też! W ciemno mogę brać wszystko, co stworzą ;)
UsuńNo, nie zawsze dzieciom podoba się lektura podsuwana przez rodzica. Mateusz z kolei nie chciał czytać serii o Basi. Odpuściłam a po kilku m-cach nastąpił zwrot o 180st i teraz Basia jest na topie ;)
Świetna jest ta książeczka, świetna - mamy, czytamy i polecamy. A ilustracje Emilii Dziubak to magia w najczystszej postaci. Też mieliśmy o tej książce pisać w ramach projektu, jednak zrezygnowałam (opisywałam ją na moim blogu książkowym), ale cieszę się, że się u kogoś pojawiła, bo naprawdę warta jest uwagi. My musimy jeszcze się w Niedźwiadki zaopatrzyć :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńblog: Dałabym Ci gwiazdkę z nieba
To prawda - Emilia Dziubak tworzy cuda! Uwielbiam jej ilustracje. A Niedźwiadków też jeszcze nie mamy ;)
UsuńOd kiedy ją mamy i czytamy, jemy naleśniki tylko z dżemem poziomkowym. ;)
OdpowiedzUsuńHehe. Nie ma to, jak rekomendacja mamy żabki ;)
UsuńPolecam inne książki Wechterowicza, są jeszcze lepsze.
OdpowiedzUsuńWiem! Systematycznie uzupełniamy biblioteczkę o książki Wechterowicza ;)
UsuńŚwietna. Nie znałam. Jak nam się przytrafi przedszkolny kryzys, będzie jak znalazł ;)
OdpowiedzUsuńWarto posiadać w swojej biblioteczce. Nie tylko na wypadek kryzysu ;)
UsuńAch moi ulubieńcy. Nie ma lepszego duetu. Ja uwielbiam W pogoni za życiem. Rewelacyjna!
OdpowiedzUsuńNie ma :) Zaczynam łapać się na tym, że kupuję te książki dla siebie, a nie z myślą o Mateuszu ;) A "W pogoni za życiem" jest moją ulubioną.
UsuńPiękna ! Przed nam za rok perspektywa 'kryzysu' - musimy się zaopatrzyć :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie!
UsuńPiękne! Zbieram się do kupienia tej książki, a po drodze trafiło się już tak wiele innych ;-) Przekaz, magia, ilustracje... też należę do fanek duetu :))) Padło tu w komentarzach jeszcze parę propozycji, więc nie pozostaje mi nic innego jak wpisać na listę. Dziękuję dziewczyny!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne książki poznajemy dzięki Twojemu projektowi. Dzięki! :)
UsuńWechterowicz jest świetny!
OdpowiedzUsuńPrawda ;)
Usuń