Moja córka chrzestna. Ma najpiękniejsze czarne oczy, jakie widziałam. I rzęsy do nieba, za które niejedna kobieta mogłaby zabić. Pędziwiatr i mała nerwuska. Jej drugie imię to Foszek. Mam wrażenie, że zawieszona jest gdzieś między nastoletnim światem a dzieciństwem. Bo mimo, że już lat naście, to wciąż dzieciuch z niej. I życzę jej, aby jak najdłużej to dziecko w sobie miała. Julka.
świetna sesja, to ostatnie zdjęcie szczególnie:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń